wtorek, 17 lipca 2012

Troszkę późnawo jest, ale trudno. Nie było czasu wcześniej. Dopiero co wróciłam ze SLOTu. Jak macie ochotę, to poczytajcie sobie. Festiwal niesamowity i niespotykany w swej formie. Będę powolutku opisywała Wam to, czego się nauczyłam :} Dziś tak na szybciutko - obiecane tutki z papierowikliny. Zaczerpnięte ze strony makkireQu i oto link do miejsca, w którym można je znaleźć : TUTKI - RUTKI :}. Tymczasem dobrej nocy i smiesznych snów!

Pozdrawiam,

czwartek, 21 czerwca 2012

Posesyjnie

No. W końcu trochę odpoczęłam. Co prawda ostatnie zaliczenie miałam na początku czerwca, ale z racji pełnionej funkcji musiałam się zająć indeksami. Do domu wróciłam w zeszły piątek na dłużej niż 3 dni. Troszkę się wynudziłam, wyspałam, wyczytałam i dziś wieczorem dotknęła mnie moja ukochana twórczość. Od mało sympatycznego incydentu z jedną z wymianek nieco się zniechęciłam do czegokolwiek i nie miałam siły, ni ochoty czegokolwiek robić. Nie wezmę w żadnej już udziału. Przykro mi, a zaczynało mi się podobać... Może mi przejdzie. W międzyczasie tylko zaczęłam igłować zająca z czesanki, którą dostałam od  kochanej Oliwii z Mango Clay! Dostałam od niej cudną paczuszkę wymiankową.
Wracając do mojego twórczego pupilka, który się w końcu ożywił... Kiedyś gdzieś widziałam papierowiklinę. Spróbowałam, ale jako, że nigdy nie miałam do czynienia z pleceniem czegokolwiek z wikliny nawet, to poległam. W zeszłym roku jednak na SAFie poszłam na warsztaty z kwiatów wiklinowych :} i dziś podeszłam do kosza z papierowikliny po raz drugi. Na razie denko wygląda nieźle, ale muszę sobie dorobić ,,materiału", więc kończę szybcikiem. Jutro może się zbiorę i podzielę się zdjęciami postępu :} Jak będziecie chcieli, to rzucę adres to pieknego tutka krok po kroku jak zrobic sobie coś z niczego - czyli papierowikliniany art :}

Pozdrawiam!

niedziela, 1 kwietnia 2012

W końcu wróciłam :D

Wyzdrowiałam sobie, napisałam wszystkie zaliczenia i prace, które musiałam napisać i w końcu przyszedł czas na przyjemności, czyli notatka na blog :} Niestety w zeszłym tygodniu nie wyrobiłam się ze wszystkim i nie dałam rady, ale jeżeli któraś z Was czeka na moje hendmejdy to uspokajam - wracam do cotygodniowego rytmu i mam nadzieję, że już nie będzie zaburzeń! Tak jak wspominałam w ostatniej mininotce, zakupiłam tildową książkę i w zeszły weekend dokonałam lalkę! Co prawda tam są aniołki, ale przecież każda kobieta jest aniołem - co za dużo to nie zdrowo, prawda :} No więc lalka. Ruda lalka!




Bezimienna na razie i nie mam pomysłu jak ją nazwać... Może Wy mi pomożecie Moje Drogie? Byłabym bardzo wdzięczna.

A tu takie śmieszne ujęcie:




W pierwszej wersji sukienka była bez koroneczki, ale wyciągnęłam od babci taką piękną, że nie było mowy :}




Przy dekolcie śliczna falbanka. Całą koronkę przyszywałam ręcznie :D




Rękawki z pliską, ale nie robiłam bufki, bo chciałabym móc zdejmować sukienkę.




No i włosy! Niesamowicie mi się podobają. Nadają całej postaci charakteru. Zadziorna troszkę jest :}



I popiersie :




Mnie się podoba i mam nadzieję Wam też. Na dodatek jest ekologiczna, bo ciałko zrobiłam ze starego T-shirtu, którego nie nosiłam już z rok i zalegał w komodzie, a sukienkę z podartych lnianych spodni, które nota bene zakupiłam na Banacha za 10 zł. Przełaziłam w nich całe lato, a teraz otrzymały nowe życie :}. Włosy z resztkowych włóczek babci zabranych i po części pamiętających jeszcze czasy PRL-u... Szczyt recyklingu :D  Laleczka zawiśnie na ścianie przy lustrze. Mama już zamówiła!

Jeszcze coś! Zaczynam się przygotowywać do wymianki przyrodniczej i już zrobiłam filcokwiat na broszkę, który poleci do mojej parki.




Jak widzicie na jedwabiu. Bardzo jest zwiewny, w sam raz na wiosnę. Bardzo mi się podoba, więc sobie zrobię podobny i gdyby ktoś chciał taki, to zapraszam :}, bo tego jedwabiu mi jeszcze troszku zostało.





Jeszcze nie jest wykończony - zapięcia nie przyszyłam na razie, ale będzie! Tu detale - kawałeczki jedwabiu na łodyżce, bardzo ładnie się prezentują.





No. Dziś trochę odrobiłam zeszły tydzień... Za wczasu chciałabym Wam złożyć serdeczne życzenia z okazji nadchodzących świąt! Mam nadzieję, że wszystkie zarzucicie diety na ten czas i będziecie się cieszyć wszystkimi pysznościami, a w poniedziałek nie zostanie na Was suchej nitki! Na szczęście oczywiście :}

Ja wchodząc we czwartek na wydział zostałam oklepana baziami przez paru szalonych studentów... Podobno jakiś łotewski zwyczaj? Też na szczęście, a szczęścia nigdy dość!

Pozdrawiam,

poniedziałek, 19 marca 2012

Nowa książeczka!

Kupiłam dziś na zły humor książkę Tildową ,,Radosne Dekoracje" :} Będę szyła aniołki i wiewiórki :D Mam nadzieję, że wyjdą :P Ale to dopiero jak ozdrowieję...

Pozdrawiam,

niedziela, 18 marca 2012

Bezproduktywnie w sumie...

Choruję... Nie mam pojęcia na co, ale boję się o moją cenną krtań :} Głos mi się rwie, kaszlę potwornie i ciężko mi się oddycha. W efekcie niewiele robię, ale założyłam sobie, że choć raz w tygodniu coś tu skrobnę. Skończyłam w tym tygodniu beret - jeszcze muszę gumeczkę weń wszyć, bo taki jakiś zbyt luźny, ale to nie problem, bo wyszedł mi fajnie. Zdjęcia nie będzie, bo nie mam siły się ruszyć niestety. Jak skończyłam beret, to tak mi się zrobiło pusto w rękach, że nie mogłam wytrzymać. Wyciągnęłam od babci resztki włóczek różnej maści i robię taki melanżowy, ażurowy szalik. Dominującym kolorem będzie biel chyba. efekty pokarzę. Traktuję to raczej jako wprawkę :} W zeszły łikend zrobiłam futerał na okulary dla Reni, ale jeszcze go nie dostała... Jak nie zapomnę, to pstryknę zdjęcie chociaż telefonem. Wczoraj zrobiłam zajączka w paski kolorowe do koszyczka.

Żeby nie było tak pusto to prezentuję moje sikoreczki cudne :}



Ten aparat ma niesamowite możliwości...

Kończę już tę notkę i idę dalej chorować oglądając na tvn7 Vabank 2... I polecam blog ANTYSOCJAL  i najświeższa notkę tam o gwarze warszawskiej...

Pozdrawiam,

sobota, 10 marca 2012

Wyniki Candy no. 1!!!!!

 Wiem, że troszkę się opóźniły, ale w końcu są :} Przedstawiam wszystkie uczestniczki czyli te, które postawiły choćby kropeczkę pod postem z Candy :

1. Harapati
2. Kajkosz
3. Grazyna
4. imawe
5. Beatrycze
6. Ewinka
7. Basia
8. Arte Banale
9. Ewa
10. kleks77
11. hand made by pstro
12. agus2003
13. amlai
14. ita01
15. elcia
16. Anko
17. moniśka
18. lapappilon
19. Aneta
20. Елена R.
21. artMamowanie
22. Jagna
23.Wildflower
24. raeszka
25. wieczka
26. magdowo
27. zainspirowana
28. Елена1979
29. AgapeArt
30. Scarlett
31. inga
32. OliwkaEwka
33.  Edytka
34. angeluS
35. Regina
36. Hiperbola


Uwaga! Zwycięzcą jest :



Serdecznie grateuluję wieczce !

Bardzo się cieszę, że wygrałaś, bo robisz przepiękne rzeczy! Mam nadzieję, że szyjogrzej się przyda :} Proszę o adres i wysyłam w poniedziałek (chyba, że wolisz odbiór osobisty w Warszawie :} )

Pozdrawiam!

PS. Jutro jakaś notatka z filcem w tle :}

niedziela, 4 marca 2012

Czapka na spacerze!

Troszkę spóźniona ta notatka, ale dziś nie miałam czasu wcześniej... W sobotę byłam z Malwinią na spacerku, bo świeciło takie piękne słońce! Oczywiście czapeczka mimo wszystko się przydała...

Cieplutka i jak widać dość spora. Specjalnie, by nie przyklapywać tak namiętnie włosów :} jeszcze ujęcie z bardzo bliska :



Wygląda jak jakoś pejzaż, prawda? Mimo pięknego słońca na kałużach jeszcze lód, ale jaki piękny!



Prócz tego robiłam kwiatowe brochy! Jedną na zamówienie mamy i drugą na prezent :}



Pojawił się na zdjęciu bardzo magiczny element - pierwsza metka :D Mama mnie namówiła, bym sobie wydrukowała troszkę...



Produkcja w toku i pełen profesjonalizm :}

Przypominam, że zbliża się 8 marca i losowanie candy! Zapraszam w ciągu dalszym i namawiam :D

Pisałam, że losowanie odbędzie się w Dzień Kobiet, ale nie jestem pewna, czy się to uda mi, ale obiecuję, że wyniki na bank w weekend będą!

Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i pozdrawiam serdecznie!

czwartek, 1 marca 2012

Tak zwyczajnie, ale niezwyczajnie...

Dziś bez zdjęć, bo wszystko jest w trakcie. Nadal się znęcam nad wełenką ,,pawie oczko". Nie wiem czy już o niej pisałam... Kupiłam ją jakieś pół roku temu i jeszcze nic konkretnego nie zrobiłam. Miał być wąziutki, ale długi szalik. Figę! Nie podobał mi się i sprułam. No to szeroki szalik. Ten też zły. Sprułam. I leżało ze 3 miesiące w kłębku. W końcu zaświtał mi beret! Taki fajowy :} Wzięłam cienkie druty, bo i włóczka cienka... 100 oczek przy ściągaczu, ale przecież mało elastyczny... Sprułam. Wzięłam grubsze druty i na tę chwilę mam już jakieś 7 cm i zapowiada się całkiem nieźle. Wolałabym nie pruć kolejny raz...

Dziś mecz był, więc Piotr się zjawił w Warszawie. Widzieliśmy się chwilkę i on popędził na stadion, a ja się spotkałam z dziewczynami i poszłyśmy na recital skrzypcowy Kai i Justyny Danczowskich na Uniwersytecie Muzycznym. Czysta przyjemność, choć pierwsza część była trudna, to w drugą tak się wkręciłam, że żałowałam, że to koniec...

Odbiegając od tego, a zostając w muzycznym temacie przedstawiam najbardziej erotyczny wedle mnie utwór w polskiej muzyce - Republika ,,Raz an milion lat"



Przy okazji również jedna z najlepszych...

Późno! Spać! Branoc,

niedziela, 26 lutego 2012

Dziurkacz, kalendarz, pierwsza czapka na mokro :}

Przyszła niedziela, to i wpada napisać co nieco... Na początek zakup - cudny dziurkacz serduszko.




Bardzo ładne serduszka wychodzą, więc jestem wybitnie zadowolona zeń.

Dostałam przesyłkę z kalendarzem, który wygrałam w Candy  na blogu Arte Banale. Jestem w nim zakochana i pokazuję go wszystkim. Nie mówiąc o zapisywaniu każdego pojedynczego planu :}



Oczywiście jeżeli chodzi o robótki to też nie próżnuję. Stworzyłam planowaną czapeczkę. Moją pierwszą filcową. Trochę się bałam, że mi się boki nie połączą odpowiednio, że wyjdzie za sztywna, albo za cienka, że się krzywo skurczy, albo za mało... Wszystkie moje obawy się na szczęście rozwiały i oto jest :



Na głowie wygląda lepiej, ale musi się najpierw wysuszyć... Tutaj detale :



Za tydzień zdjęcia na mojej makówce :} Pracę rozłożyłam sobie na 3 dni, ale i tak najwięcej zrobiłam w nocy z piątku na sobotę - siedziałam do 4 nad ranem... W dwa następne dni tylko dofilcowywałam do odpowiedniego rozmiaru. Z efektu jestem zadowolona - jest taka, jaką chciałam mieć. Nie dziwię się, że takie czapki są drogie... Całą sobotę bolały mnie przedramiona, ale tak gładkich dłoni to chyba nie miałam po żadnym filcowym wyrobie :} Piling jak się patrzy!

Tutaj moja kotka Margo - bezczelnie leży sobie na plecach... Zawsze miałam wrażenie, że ona jest lenistwem w czystej, krystalicznej postaci...



Tylko pozazdrościć takiego leżenia... Tymczasem kończę i serdecznie całuję czytaczy przypominając o Candy!

Pozdrawiam,

niedziela, 19 lutego 2012

Zakupy, eksperymentalny szal i minki!

Musiałam zakupić z przykazu prowadzącej lustro na Dykcję i autokorekcję... Myślałam o takim formatu A4 - 20 x 30, ale w Obi takowego nie było. Na szczęście znalazło się takie 30x30, które do torby mi się mieści równie dobrze.




Już się z nim bardzo zaprzyjaźniłam i myślę, że niebawem zostaniemy dobrymi przyjaciółmi :} Nie mam dla niego jeszcze żadnego imienia... Może jakieś propozycje i pomysły macie? Na razie jak widać nie ma jeszcze rameczki, więc zrobiłam futerał z ukochanej folii bąbelkowej :D Uroczy. Mam nadzieję, że się rogi nie poobijają. Nie miałam czasu zrobić niczego pięknego, ale jak tylko będę miała chwilę, to może spróbuję uszyć paczłorkowe, albo odłożę na dalszy termin czapeczkę, na którą kupiłam czesankę w tym tygodniu i ufilcuję...? Wełenka też się pochwalę :} :



Piękne merynoski, co? Jest superdelikatna i bardzo miła w dotyku. Tylko bym się do niej przytulała... Jeszcze z takiej nic nie robiłam, a to chyba 21 mikronów. Tak mi się wydaje, ale głowy sobie obciąć nie dam.
Z dzisiejszych zakupów jeszcze jedno wielkie szczęście !



Nie mogłam Kuby i Malwiny odpędzić od niej :} Pstrykacze nałogowi... W końcu schowałam...
Żeby nie było, że nic nie robię : mój pierwszy eksperymentalny filcowany szal. Bardzo eksperymentalny. Nie do końca wyszedł dobrze, ale na następny raz zdobyłam dużo doświadczenia :D Przyda się! Nosi go teraz mama jak jej zimno pod płaszczem :P


Z Malwinią dziś ćwiczyłyśmy jęzor i usteczka przed nowym zwierciadłem i doszło do tego, że zrobiłyśmy zawody na rysowane miny. Oto próbka :



Inwencja twórcza zdecydowanie nam towarzyszyła :)

W trakcie produkcji jest również Afro-Pszczoła igłowana. Nie pokażę dziś, bo nie mam zdjęć. Jak będzie gotowa, to się na bank pochwalę!

Tymczasem pozdrawiam i jeszcze raz przypominam o Candy!

środa, 8 lutego 2012

Candy No. 1 !

Wszyscy uprawiają rozdawnictwo to i ja postanowiłam. Co prawda blogowanie zaczęłam bardzo niedawno, ale jakoś tak dużo okazji się nawinęło... 1. Moje imieniny (5 lutego), 2. Walentynki, 3. Moje urodziny :} (26 lutego) i 3. Dzień Kobiet - podobno komunistyczne święto, ale czemuż go nie uczcić...? Do tego przyznam się nieskromnie, że jest to Candy troszku promujące blog, oraz mój nowy twór. Będę robić takie miłe rzeczy na zamówienie i w konkretnych kolorkach. Dziś jak już zapewne się domyślacie znane barwy z poprzedniej notki. Cóż to jest? Szyjogrzej ,,Owoce leśne"!



Modelką moja siostrunia Malwinia :}



W lepszym świetle tutaj...



W zbliżeniu. Jak widzicie Szyjogrzej zrobiony jest z ogromnej ilości ,,sznureczków", które są połączone w jedno wielkie koło... Jednak by zakładało się go szybko (gdyż ma to ładnych parenaście metrów) obmyśliłam takie cuś :



Ładne i praktyczne :}. Na karku zszyłam wszystkie pętelki, by nawet w kryzysowej sytuacji (np. autobus za 3 minuty) móc szybciutko przełożyć Szyjogrzej przez głowę i mieć ciepełko :}

Wydaje mi się, że to taki dość modny gadżet teraz :} Wszystkie kobitki coś sobie wokół szyi wiążą do stroju codziennego, a ja polecam również jako zwyczajny szaliczek do płaszcza! Trochę rozweseli smutne kolory na przystankach...

Co z zasadami?
1. Zostawcie pod tą notką komentarz wyrażający chęć wzięcia udziału w zabawie.
2. Wstawcie na swoje blogi podlinkowane informacje o Candy (w notce i/lub w postaci banera na pasku bocznym).
3. Jeżeli nie macie bloga, to nic :}. Zostawcie w komentarzu swojego maila, a notatkę o Candy udostępnijcie na Facebook-u
4. Bardzo mile widziane jest dołączenie do grona obserwatorów mojego bloga.
5. Losowanie odbędzie się 8 marca, więc zgłoszenia przyjmuję do tegoż dnia do godziny 10.00!
I jeszcze jedna miła wiadomość - jeżeli do 8 marca liczba obserwatorów osiągnie magiczną liczbę 50 rozlosuję wśród nich jeszcze jednego miłego cukieraska. Nie wiem jeszcze jakiego, ale coś się znajdzie na pewno!

I jeszcze banerek :



Pozdrawiam!

Edit : Serdecznie Was wszystkich przepraszam, ale nie dam rady zrobić losowania jutro... Nie patrzcie na mnie takim wzrokiem zdegustowanym, proszę! Z przyczyn niezależnych ode mnie... Najwcześniej wyniki będą w piątek o 20... Do tej też godziny możecie się jeszcze zapisywać!!! Zapraszam wszystkich!

I'm so sorry, but I can't make lottery tomorrow... So you can take part in to Friday 8 p.m. ! U R WELCOME!

piątek, 3 lutego 2012

Zimowo :}

Moje fioletowe dzieło w trakcie, ale ponieważ jestem zachwycona kolorem materiałów to prezentuję :




Właściwie to zdjęcie nawet oddaje barwę. Myślałam, że będzie gorzej.

Tutaj zdjęcie dedykowane Domi :} Naszyjnik w trakcie i część kulków dla Ciebie :


Mam nadzieję, że się podobają :D

Ponieważ dziś była piękna pogoda , to się z Piotruchem wybraliśmy na spacerek po ogrodzie. Mroźno było ale za to słonecznie. Nuta się do nas przyłączyła i straszyła sikory od kulek z karmą dla ptaszków.



Jak dziś skończę robótkę, to może zrobię z niej Candy jutro...? Zobaczę :}

Pozdrawiam!

czwartek, 2 lutego 2012

Nowe kolorowe.

Bez zdjęć, bo dzieło nie jest skończone. Jedynie mogę powiedzieć, że kupiłam piękny motek w kolorze fioletowym Baśki i do tego taki mały motek 30 g jakiejś azjatyckiej produkcji składu takiego samego jak Baśka w kolorze bakłażanowym. Bardzo ładne, czyste kolorki. Co z nich będzie - niespodzianka. Może jutro :}

Pozdrawiam!

wtorek, 31 stycznia 2012

Maczydło.






Niech będzie i tak - najpierw zdjęcia... Piękny mak na broszce, również zamówienie mamy. Filcowany na mokro i już dawno temu.

Jutro się chyba zmierzę z filcowaniem nuno, ale na szalu z gazy, bo na pierwszy raz to się troszkę boję kupować jedwabiu... Kupiłam natomiast w Kerfurze takie gazowe szaliczki po niecałe 6 zł :}. Nawet pokusiłabym się o noszenie ich bez filcu :}

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Pomarańczowy cudokwiat.

To starszy twór. Na zamówienie mojej rodzicielki. Nosi go wszędzie i robi furorę. Do tego ma dorobione cienkie filcowe bransoletki w ilości większej niż 5, więc jest efektownie. Dziś tylko cudokwiat...





Filcowanie na mokro. Same kwiatki są specjalnie niedofilcowane, by sprawiały wrażenie ,,zwiewnych" i delikatnych. Z tyłu zieloną niteczką przyszyta broszka. Bardzo ładnie prezentuje się ze sweterkami, kardiganami i innymi bardziej eleganckimi ubiorami. Mam nadzieję, że i Wam przypadła do gustu.

Całuję!

Miś Beniamin!

Proszę państwa, oto miś.



Miś jest bardzo grzeczny dziś.



Może Państwu łapę poda?



Nie chce podać?



A to szkoda.

Oczywiście wierszyk Jana Brzechwy - żeby mnie ACTA nie stłamsiły.
Niedźwiedź mojej roboty. Pierwsze moje dzieło ufilcowane na sucho. Użyłam igły średniej grubości, brązowej czesanki, koraliczków na oczka oraz trochę czarnej nitki na nosek i pyszczek. W 100% Baronowy miś. Bardzo ekologiczne zwierzątko. Hodowane w ludzkich warunkach. Urósł prawie 6 cm i wygląda na dumnego :}

PS. Jeżeli komuś się spodoba mogę sprzedać, a cena do uzgodnienia.


Pozdrawiam!

niedziela, 29 stycznia 2012

Początki?

Tak sobie pomyślałam, że warto byłoby pokazać światu co tworzę... :} Nie jest tego wiele, bo na studiach będąc nie mam zbyt wiele czasu, bo się uczyć muszę... Taki kierunek. Na szczęście pierwsza sesja już za mną i bez żadnych poprawek, co jest sukcesem :} 99% moich wyrobów stanowią filcowe rzeczy. Jestem zafascynowana techniką mokrą, a od 2 tygodni jestem szczęśliwą posiadaczką igiełek do suchej metody. Powoli zaczynam się również zakochiwać w tych igiełkach, ale jeszcze niewiele zrobiłam. Tylko brelok na urodziny dla mojej rodzicielki. W kształcie serduszka. Teraz jestem w trakcie produkowania brązowego misia imieniem Beniamin. Jak na razie prezentuje się całkiem nieźle i całkiem przystojny z niego niedźwiedź. Jeszcze brakuje mu łapek - rączek, bo łapki - nóżki już ma, oraz oczek, noska i innych detali... Może do wieczora uda mi się go skończyć i wstawię zdjęcia. Jeżeli nie, to też wstawię :}


Pozdrawiam!