niedziela, 1 kwietnia 2012

W końcu wróciłam :D

Wyzdrowiałam sobie, napisałam wszystkie zaliczenia i prace, które musiałam napisać i w końcu przyszedł czas na przyjemności, czyli notatka na blog :} Niestety w zeszłym tygodniu nie wyrobiłam się ze wszystkim i nie dałam rady, ale jeżeli któraś z Was czeka na moje hendmejdy to uspokajam - wracam do cotygodniowego rytmu i mam nadzieję, że już nie będzie zaburzeń! Tak jak wspominałam w ostatniej mininotce, zakupiłam tildową książkę i w zeszły weekend dokonałam lalkę! Co prawda tam są aniołki, ale przecież każda kobieta jest aniołem - co za dużo to nie zdrowo, prawda :} No więc lalka. Ruda lalka!




Bezimienna na razie i nie mam pomysłu jak ją nazwać... Może Wy mi pomożecie Moje Drogie? Byłabym bardzo wdzięczna.

A tu takie śmieszne ujęcie:




W pierwszej wersji sukienka była bez koroneczki, ale wyciągnęłam od babci taką piękną, że nie było mowy :}




Przy dekolcie śliczna falbanka. Całą koronkę przyszywałam ręcznie :D




Rękawki z pliską, ale nie robiłam bufki, bo chciałabym móc zdejmować sukienkę.




No i włosy! Niesamowicie mi się podobają. Nadają całej postaci charakteru. Zadziorna troszkę jest :}



I popiersie :




Mnie się podoba i mam nadzieję Wam też. Na dodatek jest ekologiczna, bo ciałko zrobiłam ze starego T-shirtu, którego nie nosiłam już z rok i zalegał w komodzie, a sukienkę z podartych lnianych spodni, które nota bene zakupiłam na Banacha za 10 zł. Przełaziłam w nich całe lato, a teraz otrzymały nowe życie :}. Włosy z resztkowych włóczek babci zabranych i po części pamiętających jeszcze czasy PRL-u... Szczyt recyklingu :D  Laleczka zawiśnie na ścianie przy lustrze. Mama już zamówiła!

Jeszcze coś! Zaczynam się przygotowywać do wymianki przyrodniczej i już zrobiłam filcokwiat na broszkę, który poleci do mojej parki.




Jak widzicie na jedwabiu. Bardzo jest zwiewny, w sam raz na wiosnę. Bardzo mi się podoba, więc sobie zrobię podobny i gdyby ktoś chciał taki, to zapraszam :}, bo tego jedwabiu mi jeszcze troszku zostało.





Jeszcze nie jest wykończony - zapięcia nie przyszyłam na razie, ale będzie! Tu detale - kawałeczki jedwabiu na łodyżce, bardzo ładnie się prezentują.





No. Dziś trochę odrobiłam zeszły tydzień... Za wczasu chciałabym Wam złożyć serdeczne życzenia z okazji nadchodzących świąt! Mam nadzieję, że wszystkie zarzucicie diety na ten czas i będziecie się cieszyć wszystkimi pysznościami, a w poniedziałek nie zostanie na Was suchej nitki! Na szczęście oczywiście :}

Ja wchodząc we czwartek na wydział zostałam oklepana baziami przez paru szalonych studentów... Podobno jakiś łotewski zwyczaj? Też na szczęście, a szczęścia nigdy dość!

Pozdrawiam,

3 komentarze:

  1. Już wiem co dostanę hehehe :D
    A ja się pochwalę tym co robię dopiero jak puszczę paczkę :P i to też nie wszystko na raz abyś nie wiedziała czy to jeszcze dla ciebie czy już na inną wymiankę :P

    Tilduchna Aluchna śliczna :)

    Pozdrawiam http://cohenna.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ale lala! :) jest przepiękna, choć przyznam, że trochę przerażają mnie te lalki bez twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za miłe słowa! Za te mniej miłe też :}