poniedziałek, 30 stycznia 2012

Pomarańczowy cudokwiat.

To starszy twór. Na zamówienie mojej rodzicielki. Nosi go wszędzie i robi furorę. Do tego ma dorobione cienkie filcowe bransoletki w ilości większej niż 5, więc jest efektownie. Dziś tylko cudokwiat...





Filcowanie na mokro. Same kwiatki są specjalnie niedofilcowane, by sprawiały wrażenie ,,zwiewnych" i delikatnych. Z tyłu zieloną niteczką przyszyta broszka. Bardzo ładnie prezentuje się ze sweterkami, kardiganami i innymi bardziej eleganckimi ubiorami. Mam nadzieję, że i Wam przypadła do gustu.

Całuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pięknie dziękuję za miłe słowa! Za te mniej miłe też :}